>>> Zobacz także: Co ze wzrostami cen mieszkań? Eksperci programu "Studio Biznes" tłumaczą, czy jest szansa na wyhamowanie
BIK informuje, że przeciętny kredytobiorca wnioskował w grudniu zeszłego roku o 288,1 tys. zł kredytu. To o 8,6 proc. więcej niż rok wcześniej o tej samej porze. Eksperci podkreślają, że ten wskaźnik przyjąć można za optymistyczny, bo w poprzednich miesiącach wielkość kredytu rosła w dwucyfrowym tempie, w grudniu to tempo było więc nieco wolniejsze.
Z drugiej strony jednak liczba składanych wniosków kredytowych w porównaniu do grudnia 2018 wzrosła o niemal 20 proc. Nic więc dziwnego, że na obniżenie kosztu kredytu nie ma co liczyć.
Banki wywindowały marże za kredyty hipoteczne do poziomu najwyższego od 9 lat. Starając się o finansowanie warto zatem zwrócić uwagę na wszelkie inne aspekty oferty - nie tylko marżę, ale i prowizję dla banku, konieczność wykupienia ubezpieczenia, otwarcia konta, skorzystania z karty kredytowej. Warto jednak pamiętać, że to marża, obok oprocentowania, wpływa na wysokość raty. Marża nie zmienia się przez cały okres kredytu.
Ci, którzy myślą, że obniżając marżę "przechytrzą bank" i uzyskają tańszy kredyt powinni brać jednak pod uwagę, czy np. warunkiem udzielenia kredytu nie jest konieczność np. posiadania karty kredytowej przez określoną liczbę lat. Wysokość zysków i strat wynikających z kombinacji wszystkich kosztów - oprocentowania, marży, prowizji, produktów finansowych powiązanych z kredytem, trzeba brać pod uwagę łącznie.
Eksperci HRE Investment twierdzą, że wzrost zainteresowania kredytami może skłaniać banki, by cenę za udzielenie kredytu podnosić. Część instytucji może też stawiać przed kredytobiorcami wyższe wymagania. Banki mogą być wręcz wybredne i decydować komu kredytu udzielić. To sprawia, że o finansowanie trudniej starać się tym, którzy nie mają środków na duży, wynoszący np. 20 proc. wkład własny.
Idealne mieszkanie? Takie znajdziesz z pewnością na portalu Domiporta.pl