Mieszkanie bez wkładu własnego. Miała być rewolucja, są problemy

Mieszkanie bez wkładu własnego miało być rewolucją. Kilka miesięcy po rozpoczęciu projektów ofertę dla klientów mają zaledwie dwa banki. Reszta rynku najwyraźniej woli poczekać na rozwój sytuacji. Problemem jest też dostępność mieszkań. Ofertę ograniczają limity ogłaszane przez wojewodów. 

Mieszkanie bez wkładu własnego miało rozwiązać wiele problemów związanych z nieruchomościami. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka prosta, a głównym problemem są limity w poszczególnych miastach, które znacząco różnią się między sobą.Kredyt bez wkładu własnego to gwarancja 20 proc.  wkładu. Kredytobiorca nie musi wykładać tych pieniędzy, gwarantuje mu je Skarb Państwa. W ten sposób do banku można wirtualnie wpłacić nawet 100 000 zł.

 

Niestety, w praktyce znalezienie mieszkania, które spełnia kryterium rządowej ustawy, nie jest wcale takie łatwe. Wszystko przez limity, które obowiązują dla poszczególnych miast. Ich wysokość jest ogłaszana co 6 miesięcy przez wojewodów. Okazuje się, że kwoty mogą znacząco różnić się między sobą.

Mieszkanie bez wkładu niewypałem?

Zdarzają się sytuacje, w których kwoty limitów praktycznie uniemożliwiają zakup mieszkania z użyciem kredytu bez wkładu własnego. Eksperci zwracają też uwagę, że w dużych miastach oferta obejmująca nowy program rządu jest praktycznie żadna. Problemy z dostępnością mieszkań w ramach programu obejmują też rynek wtórny. A co z samą dostępnością kredytów?

 

Jeszcze kilka tygodni temu możliwość zaciągnięcia zobowiązania oferował tylko jeden państwowy bank. Po kilku miesiącach od rozpoczęcia programu. Do akcji przyłączył się zaledwie jeden bank prywatny. To prawda, że 6 kolejnych banków przygotowuje się do przyłączenia do projektu, jednak jak na razie oferta jest wyjątkowo skromna.

 

 

Banki czekają

Kredyt bez wkładu własnego zdaniem ekspertów rozwiązuje tylko część problemów z rynkiem nieruchomości. Największy kłopot Polacy mają bowiem nie z uzyskaniem wkładu, ale ze zdolnością kredytową. Ta drastycznie spada. Może się zdarzyć, że na zakup tradycyjnego mieszkania potrzebna jest już pensja wynosząca 10000 zł miesięcznie.

 

Eksperci zwracają też uwagę, że wysokie stopy procentowe mogą zniechęcać potencjalnych kredytobiorców nawet w obliczu tak korzystnego programu, jakim jest mieszkanie bez wkładu własnego. Należy jednak ocenić ten projekt jako niedostosowany do obecnej sytuacji na rynku nieruchomości. Słaba oferta banków tylko potwierdza tę tezę.