Polacy o kwestię mieszkania najczęściej muszą martwić się we własnym zakresie. Rzadko zdarza się, pracodawca za nie płacił. W administracji rządowej sytuacja wygląda inaczej. Media odkryły bowiem, że Kancelaria Premiera ma do dyspozycji pulę 59 mieszkań w Warszawie. Położone są bardzo atrakcyjnie - na Mokotowie. Z lokali korzystać mogą jednak tylko wybrani. Są przeznaczone dla najważniejszych osób w państwie. Korzystają z nich jednak także urzędnicy niższej rangi - informuje Fakt.pl.
"Lokali dla wybranych" jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Nie tylko Kancelaria Premiera, ma bowiem swoje mieszkania, ale i poszczególne ministerstwa. Na przykład resort rolnictwa dysponuje jednym ok. 24-metrowym lokalem w samym centrum stolicy przy ul. Marszałkowskiej, który jest przeznaczony dla "osoby zatrudnionej na stanowisku kierowniczym w jednostkach organizacyjnych podległych i nadzorowanych przez MRiRW". Decyzję o tym, kto zajmuje ten lokal, podejmuje kierownictwo resortu, a koszty związane z utrzymaniem i eksploatacją lokalu ponosi osoba korzystająca z niego. Czynsz wynosi tu zaledwie 274,71 zł, co jest bardzo konkurencyjną stawką w porównaniu do rynkowych cen w centrum Warszawy.
Mieszkanie "dla wybranych" ma też resort edukacji Przemysława Czarnka. Dysponuje jednym 55-metrowym lokalem przy ul. Conrada na warszawskim Żoliborzu, ale obecnie nikt z niego nie korzysta. Wysokość czynszu w tym lokalu jest nieco wyższa, wynosi bowiem 762,34 zł. Najemca nie musiałby się jednak tym przejmować. Za wszystko płaci bowiem resort.
Nie wszystkie resorty chcą ujawniać informacje o swoim zasobie lokalowym. Ministerstwo Finansów jest jednym z tych, które odpowiedziały na pytania przesłane przez Fakt.pl. Tymczasem okazuje się, że dysponuje aż siedmioma mieszkaniami w Warszawie, z których sześć jest obecnie zajętych przez osoby związane z resortem. Jedno mieszkanie jest wykorzystywane do realizacji czynności służbowych. Mieszkania są w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, m.in. w centrum, na Ochocie i na Mokotowie, a czynsze wynoszą od 600 do 800 zł. Najdroższe jest 70-metrowe mieszkanie na Ochocie przy ul. Kurhan, gdzie czynsz wynosi 1215,32 zł.
Nie wszyscy są zadowoleni z tego rozwiązania. Posłanka Hanna Gill-Piątek uważa, że to relikt PRL-u. - Przecież na rynku nie brakuje lokali, które można po prostu wynająć. Traktuję to jako dodatkowy bonus, na który mogą liczyć pracownicy określonego szczebla - mówi w rozmowie z portalem.
Fot. David Cohen (Unsplahs.com/CC 3.0)