Epidemia koronawirusa zmienia świat. Dotyczy to również świata finansów. Jak się okazuje, obecne realia kredytowe są zupełnie inne niż przed pojawieniem się COVID-19. Oto co się zmieniło.
Konieczność posiadania wkładu własnego została obligatoryjnie wprowadzona przez Komisję Nadzoru Finansowego po wydarzeniach z poprzedniego kryzysu finansowego w 2008 roku. Słynna Rekomendacja S, czyli zbiór zasad dotyczących dobrych praktyk w przypadku udzielania przez banki kredytów hipotecznych, nałożył na kredytobiorców konieczność posiadania przynajmniej 20-procentowego wkładu własnego.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Banki do tej pory uznawały 20-procentowy wkład przy zakupie nieruchomości na kredyt za wystarczający. Część banków zgadzała się na 10 proc. wkładu własnego, gdy był on uzupełniany o wysoko oprocentowane ubezpieczenie. Niestety dla kredytobiorców instytucje finansowe w ostatnich tygodniach podnoszą wymagany wkład w obawie przed kredytobiorcami, którzy mogą być "ryzykowni". A zwiększony wkład własny ma ograniczyć dostęp do kredytu osobom, które - w ocenie banku - mogą sobie w najbliższych latach nie poradzić ze spłatą.
W ostatnich tygodniach wymagany wkład własny został podniesiony do 30 procent w takich bankach jak BPS, Bank Ochrony Środowiska, ING czy Pekao (z tą różnicą, że niższy wkład własny jest możliwy, ale nie przy zakupie nieruchomości o powierzchni powyżej 80 metrów kwadratowych). Pozostałe banki mają podobne plany - wynika z ankiety przeprowadzonej przez NBP.
Coraz większy wkład własny to nie jedyny problem kredytobiorców. Jak informuje serwis Bankier.pl, niektóre banki zaostrzyły kryteria oceny finansowej wydolności klientów. Co oznacza spadek zdolności kredytowej w niektórych przypadkach nawet o setki tysięcy złotych. Zdolność spadła między innymi w mBanku, PKO BP, Credit Agricole, Santander i Millennium. W tych bankach oznacza to zdolność mniejszą od 24 tysięcy do nawet 330 tysięcy złotych w porównaniu styczeń do kwietnia*.
Ponadto, część banków dodatkowo wprowadziło ograniczenia dla osób, które pracują w ryzykownych branżach. Wśród nich jest wymienia najczęściej turystyka. Ale jest i dobra informacja. Z powodu obniżki stóp procentowych przeciętny kredytobiorca w maju 2020 roku zapłaciłbym miesięczną ratę niższą o średnio 230 zł niż w styczniu.
To nie koniec złych informacji dla kredytobiorców. Z raportów HipoTracker wynika, że nadal postępuje kilkumiesięczny wzrostu marży kredytów. Epidemia koronawirusa nie wpłynęła na zmianę tego trendu. Mało tego, część z analizowanych banków wycofała się nawet z okresowo organizowanych promocji.
Według najnowszego raportu HipoTracker cztery banki zaproponowały profilowym kredytobiorcom wyższą marżę. Wśród niech są BNP Paribas, Credit Agricole, PKO BP oraz Santander, a różnica wynosi od 0,05 pkt. proc. do 0,60 pkt. proc.
Źródła: bankier.pl, HipoTracker
*ten sam profil kredytobiorców, LTV 80 proc., dochód miesięczny 10,5 tys. zł - analiza serwisu Bankier.pl