Liczba mieszkań rośnie, liczba Polaków spada, a mimo to jesteśmy w ogonie Europy pod względem mieszkalnictwa. Za część problemów odpowiadają inwestorzy kupujący lokale, luka mieszkaniowa oraz po prostu nasze przyzwyczajenia.
Jak zauważa Magdalena Milert, autorka bloga Pieing - niewielu Polaków ma mieszkaniem o odpowiednich rozmiarach, dobrze skomunikowanym i komfortowym. Jej analiza mieszkalnictwa jest oparta o danych pochodzących z takich agencji jak GUS czy Eurostat.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
A udostępnione liczby nie napawają optymizmem. Według danych europejskiego urzędu statystycznego w 2018 roku w Polsce współczynnik przeludnienia wynosił ogółem 39,2 proc. Gorzej było jednak w przypadku mieszkań najmowanych. W przypadku najmu zjawisko przeludnienia dotyczyło aż 65 procent mieszkań.
To znaczy, że przeciętna powierzchnia użytkowa mieszkania na jedną osobę w Polsce wynosi obecnie jedynie 27,4 m2, przy średniej europejskiej wynoszącej aż 42,56 m2. Za mała jest nie tylko powierzchnia lokali, lecz także ich liczba. - Ministerstwo Rozwoju szacuje, że na koniec 2019 r. deficyt mieszkaniowy wynosił 641 tys. mieszkań. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada około 386 mieszkań. Słabiej w EU wypada jedynie Słowacja (369 mieszkań) - pisze na łamach bloga ekspertka od urbanistyki i architektury, Magdalena Milert.
Zła sytuacja dotyczy również odsetka młodych ludzi, którzy nadal mieszkają z rodzicami. Ponad 40 procent Polaków w wieku od 25 do 34 lat mieszka pod jednym dachem z rodzicami. A średnia dla Unii wynosi tylko 29 procent. Polska zajmuje pod tym względem ósme miejsce od końca w UE. Przy czym warto zaznaczyć, że Polki szybciej opuszczają dom rodzinny, pisaliśmy o tym tutaj.
Polska nie jest najmniejszym z krajów Unii, nie należy również do państw najbiedniejszych. Ponadto pod kątem liczby nowo wybudowanych mieszkań w przeliczeniu na 1000 mieszkańców Polska w 2018 zajmowała piąte miejsce wśród 22 krajów UE. Mimo to problem nie zmniejsza się istotnie.
Jak tłumaczy ekspertka, wszystko przez fakt, że duża część mieszkań jest szybko kupowana przez inwestorów. To czasami nawet 70 procent wszystkich dostarczonych lokali w danej inwestycji. Ponadto nadal duża liczba obywateli pozostaje w tzw. luce mieszkaniowej.
Nie pomagają również ceny mieszkań, które nawet mimo koronawirusa w większości polskich miast nie potaniały. Jak wynika z danych udostępnionych przez Expandera, jedynie w Katowicach ceny mieszkań spadły o 3 procent. W pozostałych czternastu miastach ujętych w analizie ceny wzrosły.
- Według ostatniego raportu Habitat for Humanity zjawisko to dotyka aż 40 procent polskiego społeczeństwa. Przy tym blisko 70 procent polskich rodzin nie ma zdolności kredytowej, a kwestie mieszkaniowe są według Polaków trzecim osobiście najistotniejszym problemem - pisze Milert w podsumowaniu tekstu.
Źródło: pieing