Gdy to ukształtowanie terenu definiuje bryłę. Dawno nie widzieliśmy takiej nieruchomości

Architekci często dwoją się i troją, by zaprojektowane przez nich nieruchomości były w jak największym stopniu zintegrowane z otoczeniem. O tym, że tę ideę da się wcielić w życie w spektakularny sposób, świadczy projekt budynku, który "narzuciła" natura. Architekt odczytał jej intencje po mistrzowsku. 

"Niechęć architekta Marcina Tomaszewskiego z REFORM Architekt do ingerowania w przyrodę". Tak można określić efekty projektu architektonicznego, który zaowocował powstaniem bryły tworzącej spójną całość z terenem. W połączeniu z materiałami i kolorami powstał dom, który z każdej strony wygląda inaczej - czytamy w komunikacie PLN Design Group.

Nieoczywiste rozwiązania. Piętra, których nie widać

Zdaniem jej przedstawicieli efekt daje "wrażenie czterech zupełnie osobnych budynków, gdzie jedynym wspólnym elementem jest elewacja". 

 

- Bryła domu jest funkcjonalnością. Mocno podyktowana spadkiem terenu. To właśnie do niego postanowiłem się dostosować i stworzyć obiekt ‘wpisany’ w otoczenie. Dzięki temu nie ma nachalnej ingerencji, a uzyskujemy efekt spójności - mówi architekt Marcin Tomaszewski z REFORM Architekt.

Nietypowy dom

Od frontu widzimy parterowy dom. Ma centralnie zarysowane wejście, ale układ pozostaje "jedynie w sferze domysłów. Brak tu bowiem przeszkleń, nie wiemy więc, gdzie znajduje się kuchnia, a gdzie salon. Architekt zadbał też o aurę tajemniczości, przez zarysowanie linii zadaszenia nad garażem. Daje co intrygujący efekt świetlny. 

"To detal, który idealnie współgra z całą fasadą" - czytamy w opisie budynku. 

 

Parterowy? Nic bardziej mylnego

Gdy jednak dotrzemy na tył, okazuje się, że to, co pozornie uznaliśmy za budynek parterowy, liczy aż trzy kondygnacje. Właśnie w ten sposób architekt poradził sobie z różnicami w poziomach. Od strony ogrodu zaprojektował schody. Ich ciekawy sposób zaprojektowania ożywił całą bryłę. Z tą ideą komponuje się kaskadowa sadzawka. 

 

Na uwagę zasługuje też fasada. Jasna kolorystyka zapewnia ciepło. Jak zdradzają architekci "efekt udało się uzyskać dzięki połączeniu płyty Laminam - nero marquina oraz płyty HPL imitujące okładzinę z fornirów drewnianych". 
 


Architekt Marcin Tomaszewski podkreśla, że nie lubi, kiedy "wszystko jest od razu widoczne". Jego projekt można ocenić więc jako "pełen zwrotów akcji". Stojąc przed frontowymi drzwiami nie wiemy, co czeka nas po przekroczeniu progu niecodziennej nieruchomości. 


Zdjęcia: REFORM Architekt