Dziesięć miesięcy ożywienia w budownictwie mieszkaniowym

Sektor budownictwa mieszkaniowego notuje wyraźne ożywienie już od dziesięciu miesięcy. Jak wynika z danych GUS, w tym okresie deweloperzy rozpoczęli budowę ponad 121 tys. nowych mieszkań, co oznacza wzrost o 47 tys. lokali w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Bartosz Turek, główny analityk HREIT, zwraca uwagę, że "jaskółka ożywienia pojawiła się też w tzw. budownictwie indywidualnym". Chodzi o sygnały sugerujące, że Polacy zaczęli w końcu budować domy na własne potrzeby po co najmniej dwuletniej stagnacji.
 

Kwiecień przyniósł kolejne dobre dane dla branży deweloperskiej. Firmy te rozpoczęły budowę prawie 12,6 tys. mieszkań, co stanowi wzrost o ponad 80 proc. rok do roku. Turek zaznacza jednak, że "tak duża dynamika jest też pokłosiem niskiej bazy sprzed roku. Po prostu w kwietniu 2023 roku aktywność budowlana deweloperów była niewielka". Niepokój budzi natomiast spadek o 20 proc. w liczbie nowych inwestycji w ujęciu miesięcznym, choć zdaniem analityka "zmiana ta o niczym jeszcze nie przesądza, bo może wynikać np. z sezonowości".

Optymistyczne dane o pozwoleniach na budowę

Dobre informacje płyną również z danych o wydawanych pozwoleniach na budowę. W kwietniu w całym sektorze budownictwa mieszkaniowego wydano decyzje administracyjne oraz przyjęto zgłoszenia na ponad 24,8 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o ponad 1/5 w stosunku do analogicznego miesiąca 2023 roku. Deweloperzy uzyskali pozwolenia na prawie 17 tys. lokali, notując 18-procentowy wzrost rok do roku.

 


Turek zwraca uwagę, że "od miesięcy liczba wydawanych deweloperom pozwoleń jest większa niż liczba rozpoczynanych budów". Teoretycznie powinno to świadczyć o przygotowaniach firm na wypadek nagłego wzrostu popytu. Analityk studzi jednak optymizm, podkreślając zmienność danych o pozwoleniach i fakt, że spora część z nich nie przekłada się później na faktycznie realizowane inwestycje.

Słabsze wyniki w zakresie ukończonych mieszkań

Choć dane o nowych inwestycjach potwierdzają poprawę koniunktury, to statystyki dotyczące mieszkań oddawanych do użytkowania prezentują się słabiej. W kwietniu w całej Polsce oddano mniej niż 16 tys. lokali, a sami deweloperzy dostarczyli niecałe 9,8 tys. Spadek rok do roku wyniósł 4 proc. w przypadku firm deweloperskich i prawie 24 proc. w całym sektorze budownictwa mieszkaniowego.

 


"Słabe dane na temat mieszkań oddawanych do użytkowania nie są jednak niczym zaskakującym. Jest to wynik decyzji podejmowanych w przeszłości" - tłumaczy Bartosz Turek. Przypomina, że "w 2022 roku koniunktura na rynku mieszkaniowym była słaba. Zaczynano mniej nowych budów, bo Polacy w obliczu niepewności i zakręconych kurków z kredytami zgłaszali mniejszy popyt na mieszkania".

 


Oznaki ożywienia w budownictwie indywidualnym

 


Na uwagę zasługuje też sytuacja w sektorze budownictwa indywidualnego, który obejmuje Polaków budujących domy na własne potrzeby. Kwiecień był trzecim z rzędu miesiącem wzrostu aktywności w tym obszarze. Rodacy rozpoczęli budowę prawie 8,5 tys. domów, czyli o ponad 1/4 więcej niż przed rokiem. W ujęciu od początku roku również widać wyraźną poprawę - od stycznia do kwietnia ruszyły budowy ponad 25,5 tys. domów, co oznacza wzrost o prawie 1/5 w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku.

 


Turek zaznacza jednak, że "mówimy póki co tylko o trzech konsekwentnych pozytywnych odczytach, a ponadto startujemy tu z bardzo niskiego poziomu". Przypomina, że jeszcze w styczniu br. aktywność w sektorze budownictwa indywidualnego była na jednym z najniższych poziomów od 17 lat. "Dopiero od trzech miesięcy dane GUS zaczynają sugerować, że od tak wyznaczonego dna zaczynamy się odbijać" - podkreśla analityk.