Polacy "pokochali" niewielkie mieszkania. W ostatnich latach przybywa ofert na lokale wyjątkowo małe - mierzące od niespełna siedmiu do kilkunastu metrów kwadratowych. W jaki sposób deweloperom udaje się wprowadzić na rynek nieruchomości, których oficjalnie nie można nazwać mieszkaniem?
Te, zgodnie z przepisami wprowadzonymi w roku 2018, muszą mieć powierzchnię co najmniej 25 m.kw. Inwestorzy znaleźli jednak sposób, by oferować mniejsze "M". Oficjalnie są one lokalami użytkowymi, a nie mieszkalnymi. To pozwala na legalną sprzedaż, ale jest przyczyną zasadniczego problemu. Na tego typu lokal VAT jest wyższy. Wynosi aż 23 proc. zamiast standardowych ośmiu. Stąd ceny sięgające 15-18 tys. zł za metr.
Bartłomiej Kuźniar, koordynator projektów inwestycyjnych w firmie Saveinvest Sp. z o.o., cytowany przez portal Interia.pl, wymienia więcej komplikacji wynikających z prawnego statusu mikroapartamentu. - Każdy bank odmówi kredytowania, a przynajmniej nie udzieli kredytu hipotecznego kupującemu - wyjaśnia ekspert. Lokal użytkowy nie może być bowiem traktowany jak mieszkaniowy.
Zdaniem eksperta kłopotliwe może być nawet osiągnięcie zysku z wynajmu mikromieszkania. - Ponownie trzeba będzie go obciążyć podatkiem VAT - wyjaśnia.
Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse, w rozmowie z Business Insiderem ocenił, kogo mikromieszkania mogą interesować. - To nie są mieszkania, które traktowałbym jako docelowe. Raczej nie wyobrażam sobie sytuacji, by mogła tam żyć rodzina. To propozycja dla singla, który traktuje mieszkanie jak hotel, a więc korzysta z możliwości, jakie daje duże miasto, większość dnia spędza w pracy - wyjaśnia ekspert.
>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
I wyjaśnia, że deweloperzy w tego typu mieszkaniach często nie przewidują nawet miejsca na pralkę. Zakładają, że lokatorzy będą korzystać ze wspólnej pralni lub punktu usługowego na zewnątrz.
Regulacje, które od 2018 roku określają minimalną wielkość mieszkania, przyniosły więcej zmian. Część można uznać za korzystne dla projektantów. Pralka nie musi już bowiem znajdować się w łazience. Wcześniejsze przepisy nakazywały bowiem, by tylko w tym pomieszczeniu znajdował się odpływ.
Nowe regulacje pozwalają też na umieszczenie aneksu kuchennego w kawalerce. Wcześniej musiał znajdować się w oddzielnym pomieszczeniu. Zniesiono też wymóg minimalnych wymiarów pomieszczeń - wcześniej kuchnia w kawalerce musiała mieć co najmniej 1,8 m2. Dziś przepisy tej kwestii już nie regulują.