Dzisiaj, w promieniach wakacyjnego słońca już niewielu pamięta miesiące zimowe, gdy pandemia zamykała miliony Polaków w czterech ścianach. Dla wielu balkon był jedynym miejscem, gdzie można było "wyjść". Nic dziwnego, że stosunek do nich uległ zmianie.
Pandemia koronawirusa uświadomiła wielu z nas, jak dobrze jest mieć balkon, taras lub ogród. Własny kąt na świeżym powietrzu pozwolił Polakom lepiej znieść okres obostrzeń i społecznej izolacji oraz ma dla nich większe znaczenie niż wcześniej – tak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez markę Domondo, w którym wzięło udział ponad 1000 osób z całej Polski.
W początkowej fazie pandemii brakowało Polakom zwłaszcza spędzania czasu na świeżym powietrzu. Tak wynika z przytoczonego badania. Znacznie ograniczone przez obostrzenia możliwości wyjścia na zewnątrz wymusiły na nas szukanie alternatyw. Szybko stały się nimi balkony, tarasy i ogródki.
Izolacja, obostrzenia, dystans społeczny, niemożność zrobienia najprostszych rzeczy i spędzenia przyjemnie czasu mogą pogłębiać stres, który oddziałuje na cały nasz organizm - tłumaczy Monika Kotlarek, autorka popularnego bloga na temat psychologi.
Po okresie ścisłego lockdownu balkon według badanych najczęściej służy do relaksu. Taką odpowiedź deklaruje 70 proc. 60 proc. wykorzystuje balkon do uprawiania kwiatów, roślin i warzy. A tylko 48 proc. wykorzystuje go do suszenia prania.
Jedna czwarta badanych przyznaje również, że balkon służy im do spożywania posiłków oraz do spędzania czasu z przyjaciółmi. A na pytanie "Czy od początku pandemii bardziej dbasz o swój balkon, taras lub ogród" 70 proc. badanych odpowiada, że tak.
To nie koniec. Wielu badanych deklaruje, że w trakcie pandemii na balkonie pojawiły się nowe kwiaty (38 proc.), warzywa, owoce i zioła (24 proc.) oraz nowe meble ogrodowe (18 proc.).