Mało brakowało, a o Dworcu Centralnym pisalibyśmy już w czasie przeszłym, ponieważ w pierwszej dekadzie XXI wieku pojawił się pomysł, by dworzec wyburzyć i w jego miejscu zbudować nowy budynek. Zabrakło jednak środków i władze zdecydowały się jedynie na kapitalny remont, który rozpoczął się w 2010 roku.
Mało kto pamięta, że zanim powstał Dworzec Centralny, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Dworzec Śródmieście, mieścił się Dworzec Główny. Monumentalny budynek z modernistyczną fasadą i dodatkami w charakterze art deco, został praktycznie zniszczony, gdy w 1945 roku z Warszawy ewakuowali się Niemcy.
>>> Gotowe piece kaflowe znajdziecie na Merkury Market
Na budowę zdecydowano się dopiero w 1972 roku, trzy lata później budynek był już gotowy. Pośpiech wynikający ze zbliżającej się wizyty Leonida Breżniewa, spowodował jednak liczne niedoróbki i błędy konstrukcyjne, które powodowały, że w pierwszej dekadzie XXI wieku Dworzec Główny był stawiany za zły przykład.
Znawców architektury bolało to tym bardziej, gdyż budynek w roku otwarcia uznawany był za jeden z najpiękniejszych dworców Europy. Otrzymał również nagrodę Mistera Warszawy.
Niestety, wielu pomysłów autora projektu - Arseniusza Romanowicza - nigdy nie zrealizowano. Tak było np. w przypadku specjalnych pieszych estakad łączących budynek z okolicznymi wieżowcami. Zdecydowano się je zastąpić przejściami podziemnymi, co miało uzasadnienie proobronne. Korytarze łączące okoliczne budynki i stację Śródmieścia można było szybko zaadaptować na bunkry i schrony, co w napiętej sytuacji lat 70. miało znaczenie.
Mimo że wielu elementów nie zrealizowano, to inwestycja Dworca Centralnego była uznawana za prestiżową. Łączny koszt budowy wyniósł 2 miliardy złotych. Wiele materiałów i urządzeń potrzebnych do eksploatacji dworca sprowadzono z Zachodu. Ruchome schody i chodniki zostały zamówione w Paryżu i Brukseli. Pierwsze w Polsce drzwi automatyczne sprowadzono ze Szwajcarii, a elektroniczne zegary (wiszące do 2011 roku) z Włoch.
Wiele ścian wykończono, korzystając z drogich materiałów, niespotykanych często w budynkach użyteczności publicznej. Na ścianach w przejściach można znaleźć marmur (sprowadzony z Kazachstanu i z Sudetów), a na filarach znajduje się czarny, błyszczący granit ze Szwecji. Budynek Dworca Centralnego jako pierwszy w Polsce był wyposażony w pełną automatyczną klimatyzację.
"Pierwszym pasażerem" dworca był wspomniany już wcześniej Leonid Breżniew, a oficjalnego otwarcia dokonali 5 grudnia 1975 roku Edward Gierek, Piotr Jaroszewicz i Henryk Jabłoński. Mimo zdobytych nagród i tytułów budynek przez wiele lat był uznawany za nieergonomiczny. Eksperci nie byli jednomyślnie zgodni tego, czy schowanie części komunikacyjnej pod ziemią oraz różnica wysokości poszczególnych elementów to zaleta, czy wada.
W momencie budowy budynek Dworca Centralnego wyróżniał się na tle starej zabudowy Warszawy. Przez wielu krytyków był uznawany za jeden z najładniejszy i najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie.
Wybitny krytyk architektury, szwajcar Werner Huber uznał dworzec za "przykład wybitnej architektury modernizmu, perły na szynach". Krytyk ten twierdził również, że "Dworzec Warszawa Centralna deklasuje krewnych z Zachodu".
Tuż po modernizacji dworca w 2012 roku najsłynniejsze czasopismo o architekturze w Polsce - Architektura-Murator - uznała Dworzec Centralny za "Ikonę polskiej architektury XX wieku".
- Budynek wywołuje skrajne emocje. W takiej atmosferze trudno o chłodną ocenę. Debacie nad budynkiem towarzyszy aspekt nieudolnych kolei państwowych, kontrowersyjnych działań spółki Dworzec Polski, niewystarczającego finansowania czy problemów z utrzymaniem budynku. A Centralny jest niepowtarzalny, i warto o niego zadbać - tłumaczył kontrowersyjne oceny budynku Patryk Zaremba, przedstawiciel Forum Rozwoju Warszawy.